Operacja Samson.

Ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie póki co powodują jedynie wzrost cen ropy naftowej, co prawdopodobnie w skali lokalnej wpłynie wyłącznie na zwiększenie i tak ostatnio mocno podniesionej inflacji. Jednak zgładzenie irańskiego generała Solejmaniego, który odpowiadał pośrednio lub bezpośrednio za destabilizację Iraku oraz ostatni atak na amerykańską ambasadę w Bagdadzie nie może pozostać bez odpowiedzi. Pozostaje pytanie jak będzie wyglądać reakcja Iranu? Czy będzie to kolejne publiczne zaszlachtowanie kilkudziesięciu ludzi, czy może samobójczy atak na okręty amerykańskie w Zatoce Perskiej, a może porwanie samolotu? Dysproporcja sił konwencjonalnych jest nieprawdopodobna i Iran idący na otwarte starcie z USA czy Izraelem jest skazany na klęskę. Inna rzecz, że wojna konwencjonalna, nawet wygrana wymaga w końcu zajęcia terenu pokonanego przeciwnika i jego okupacji a to już w przypadku tego górzystego kraju może być niewykonalne, podobnie jak w przypadku Afganistanu. Iran to 80 milionów ludzi, górzysty teren ułatwiający działania partyzanckie. Jak trudne i kosztowne jest utrzymanie tego typu terenu pokazuje sytuacja w Jemenie, gdzie wielokrotnie silniejsza ekonomicznie i militarnie Arabia Saudyjska nie może sobie poradzić z grupą ekstremistów w “sandałach”. Myślę, że zabicie Solejmaniego jest tylko siarczystym policzkiem wymierzonym w twarz słabszego, ale butnego oponenta, który może wielokrotnie słabiej odpowiedzieć, ale może też…pójść na całość. Chcesz wiedzieć więcej? Zapraszam! Czytaj dalej „Operacja Samson.”

Rafał Skonecki