Dlaczego w ogóle coś istnieje?

Nie do końca zgadzam się z tym co mówi dr. Chwedeńczuk, będący zwolennikiem kopenhaskiej interpretacji fizyki kwantowej, która w uproszczeniu mówi, że nie da się zmierzyć położenia cząstki gdyż sam pomiar spowoduje zniekształcenie jej położenia. Uważam, że Teoria de Broglie’a-Bohma w sposób intuicyjnie bliższy obserwacjom rzeczywistości odpowiada realiom tego co nas otacza. Z drugiej strony nie czuję się zupełnie na siłach, aby polemizować na tym poziomie z tym tematem. Podcast polecam bo jest bardzo ciekawy oraz zrealizowany “ludzkim” językiem, który nawet laik jest w stanie przyswoić, zrozumieć i przemyśleć.

Chaos w “wymiarze dwóch metrów”, o którym wspominają panowie w podcaście może być jednie pozorny.

Czytaj dalej „Dlaczego w ogóle coś istnieje?”

Czy Bóg kryje się w czwartym wymiarze?

Kiedy byłem dzieckiem z zaciekawieniem obserwowałem sporo starszego kuzyna, który każde wolne popołudnie spędzał przemierzając na motorowerze marki Komar wieś, w której mieszkał. Owszem, pociągał mnie wehikuł, hałas, zapach spalin, ale już wówczas zadawałem sobie pytanie po co? Odpowiedź była banalna – w ten sposób manifestował okolicznym samicom własny sukces. 😉 Dziś też widzę stada ludzi w kombinezonach jeżdżących z punktu do punktu bez celu. Żeby nie było, nie mam nic przeciwko motocyklistom, jest to tak samo bezsensowne zajęcie jak każde inne, no chyba że hedonizm jest celem nadrzędnym, ale wówczas? Hmm…Nadać sens w bezsensie jest dość łatwo pod warunkiem, że człowiek nie przekroczy pewnych granic w poznawaniu rzeczywistości. Wtedy jest już naprawdę ciężko stawiać sobie jakiekolwiek cele, bo nawet nie chodzi tu o chęci ale przede wszystkim czające się z tyłu głowy pytanie – ale po co? Wszak wszyscy skończymy jako nawóz. Nie da się zachować nawet wspomnień, więc na dziś miast hałasu jakiejś fał dwójki wybieram inną drogę.  W końcu też zrozumiały wydaje mi się eskapizm Tomka Beksińskiego, który znalazł sobie ujście od rzeczywistości niepodlanej wyparciem w postaci oglądania filmów i muzyki. Skoro nasz świat to tylko “dream within a dream” to jakie ma znaczenie, czy funkcjonujemy tu gdzie wszyscy, czy obok? Wróć! Ma, bo lodówka robi się pusta! 😉 Czytaj dalej „Czy Bóg kryje się w czwartym wymiarze?”

Problem z synchronicznością.

Racjonalizm, fizyka i matematyka próbują opisać nasz świat w sposób maksymalnie ścisły, skondensowany. Nauka dąży do określenia jednego modelu funkcjonowania rzeczywistości w oparciu o powtarzalność zjawisk. Jak wiemy do dziś nie udaje się pogodzić fizyki klasycznej, która opisuje mechanizmy funkcjonowania świata w skali makro z fizyką kwantową traktującą o skali mikro. Nieoznaczoność Heisenberga już dziś jest mocno podważana w kręgach naukowych podobnie jak oklepany kot Schrodingera, który tak naprawdę jest albo martwy, albo żywy, bez stanów pośrednich, które są takowymi wyłącznie dla obserwatora, który nie dysponuje dostateczną ilością danych by stwierdzić jego stan empirycznie. Innymi słowy – moim skromnym zdaniem to Einstein miał rację twierdząc, że nieprawdą jest, że nie da się zmierzyć dokładnie położenia cząstki w przestrzeni bo obserwacja wpływa na wynik pomiaru. Wpływa ale tylko w zakresie odbioru owego pomiaru przez obserwatora a nie aksjomatycznego położenia cząstki w przestrzeni (patrz paradoks EPR).

„Astronom Flammarion relacjonuje , że kiedy pisał książkę o atmosferze Ziemi i właśnie był przy rozdziale poświęconym sile wiatru, nagłe uderzenie wiatru zdmuchnęło wszystkie jego papiery ze stołu i wywiało je za okno”

Carl Gustaw Jung, Rebis, czyli kamień filozofów.

Czy można dwa razy pod rząd trafić szóstkę w lotka? Przecież wszelkie zasady rachunku prawdopodobieństwa niemal wykluczą taką możliwość a rzeczywistość pokazuje, że takie rzeczy się dzieją. Czy zatem jest to czysty przypadek, czy może siła nadprzyrodzona, a może…powszechne prawo synchroniczności, którego na dziś nie jesteśmy w stanie zinterpretować naukowo?

Czytaj dalej „Problem z synchronicznością.”

Podróże w czasie.

Tytułowa kwestia rozpala głowy licznych marzycieli na całym świecie od lat. Powstały już nawet znakomite filmy traktujące o tym  temacie, jak chociażby Interstellar, Efekt Motyla czy Looper. Jak wiemy nawet współcześnie mamy dość potężny rozdźwięk między fizyką klasyczną a kwantową, bowiem te dwie dziedziny nauki różnią się zasadniczo w wielu kwestiach. Einstein twierdził, że bóg nie gra w karty (oczywiście nie miał na myśli faceta z brodą, tylko naturę), z kolei twórcy teorii związanych z fizyką kwantową, na każdym kroku udowadniają, że w mikroskali wiele zasad obowiązujących w skali makro jest łamana. Mówiąc po ludzku, najpopularniejszą przesłanką dla przeciwników możliwości cofnięcia się w czasie jest tak zwany paradoks dziadka. Wszyscy wiemy o co chodzi, jeśli możliwe są podróże w czasie wstecz (od strony teoretycznej fizyka kwantowa mówi, że to jak najbardziej możliwe) to cofając się wstecz i zabijając własnego dziadka, spowodowalibyśmy coś, co autorzy literatury SF nazywają załamaniem kontinuum czasowo przestrzennego. 😉 Innym koronnym argumentem jest to, że przecież gdyby tego typu podróże były możliwe, to bylibyśmy świadkami odwiedzin bytów z przyszłości 😉 Tak czy owak, sprawa nie jest aż tak śmieszna jak nam się wydaje.

Czytaj dalej „Podróże w czasie.”

Rafał Skonecki