Zainteresowanie versus atrakcyjność?

Dostałem fajnego maila od nowego czytelnika, który kiedyś wpadł gdzieś w sieci na mój felieton i prosił o jego ponową publikację. Tekst traktował o spadku zainteresowania, oraz fazach tegoż, w zależności od typów osobowości zaangażowanych w przedmiotowy układ. Dlaczego zatem ten mężczyzna, czy ta kobieta wydawała się taka interesująca na początku, gdy podchodziłeś do niej/jego z rezerwą, a jak już się otworzyłeś/aś to Twoja wartość spadła do zera? Otóż, dla dalszych przemyśleń postanowiłem dla uproszczenia podzielić występujące w przyrodzie osobowości na trzy typy:

1) Stabilny – osoba spokojna, zrównoważona, wychowanie w pełnej, stabilnej rodzinie, spokojne życie, ukończone dobre studia, wymagająca praca, hobby.

2) Niestabilny – osoba nerwowa, reagująca emocjonalnie i pochopnie, często pochodzenie z rodziny rozbitej (90% wychowanie bez męskiego wzorca), ukończone jakieś tam studia, przeciętna praca, zmienność nastrojów, brak pasji.

3) BPD – osoba z uszkodzeniem osobowości na skutek traum doznanych w dzieciństwie, ekstremalnie emocjonalna lub zamknięta w sobie, typowe black or white, rozbita rodzina, brak jednego z rodziców lub przemoc w środowisku rodzinnym, ofiary agresji w domu, ofiary przemocy psychicznej lub seksualnej w dzieciństwie. Przyjmijmy dla uproszczenia, że na potrzeby tego tekstu termin BPD obejmuje większość zaburzeń osobowości (DDA, DDD), a nie tylko Borderline Personality Disorder.

Czytaj dalej „Zainteresowanie versus atrakcyjność?”

Jak utrzymać relację z BPD?

Felietony odnośnie zaburzeń osobowości, zawsze cieszyły się dużym zainteresowaniem. Wynika to prawdopodobnie z prawa podaży i popytu. Po ostatnim wpisie tego typu dostałem parę pytań odnośnie prowadzenia kobiet z uszkodzeniami, oraz sposobów utrzymania relacji. Odpowiem na drugą część problemu od kopa. Chłopie! Jeśli myślisz, że utrzymasz związek z BPD dłużej niż kilka, kilkanaście miesięcy to jesteś w ślepym zaułku. Mnie się udało coś takiego wieźć maksymalnie trzy lata, przy stosunkowo dużej bliskości (gdybym na przykład z nią zamieszkał, koniec nastąpiłby po tygodniu). Napiszmy może o fundamentach tego wszystkiego. Przede wszystkim większość współczesnych kobiet jest wychowana w rodzinach patologicznych, a jeśli jest to kobieta wyjątkowo atrakcyjna fizycznie i do tego…sama, to możesz być pewien, że coś jest na rzeczy.

Wszyscy jako zwierzęta odtwarzamy w dorosłym życiu, to co nas spotkało w dzieciństwie. Zmieniają się ludzie, okoliczności, zasoby, domy, świadomość, ale podświadome wzorce są wciąż tak silne, że 90% tego co nas otacza, funkcjonuje jak bezwiedne automaty reprodukcyjno naśladowcze i nie ma tu znaczenia, że ktoś jest profesorem zwyczajnym z filologii przyrody nieożywionej, czy ekspertem TVNu do spraw proszków do prania. Samoświadomość u homo sapiens, to rzecz tak rzadka jak monolit w powieściach SF. Ty jesteś świadomy, bądź chcesz być, bo czytasz Rafał Skoneckia i tak jak uczeń gimnazjum stosując logikę, może rozwalić w kwestii wskazywania niespójności w baśni pod tytułem biblia, kongregata wiary watykańskiej w stopniu profesora, tak Ty będziesz niedługo widział wszystko takim jakie naprawdę jest, a nie takim jak projektują to ludzie. Robią to głównie dla chwilowych korzyści, fundament tego leży w lenistwie, ale o tym kiedy indziej. Zabieramy się zatem do pracy…jak poderwać i utrzymać jak najdłużej relację z kobietą BPD?

Czytaj dalej „Jak utrzymać relację z BPD?”

Miłość od pierwszego wejrzenia.

Po dłuższym czasie posuchy, znów sięgnąłem po ulubione tematy niektórych czytelników, korzystając jak zwykle z nieocenionej dr Tary Palmatier, specjalistki z USA od zaburzeń osobowości, która pomaga wychodzić mężczyznom z toksycznych relacji. Oczywiście temat działa w dwie strony, więc proszę drogie Panie o odwrócenie ról. Będę pisał z pozycji mężczyzny, bo tak mi jest łatwiej, ale wystarczy, że zamienisz płeć opisywanych osób, schemat pozostaje bez zmian.

Znasz to uderzenie gorąca, gdy widzisz pierwszy raz w życiu jakąś osobę i czujesz, że to jest to! Ta kobieta to obiekt moich marzeń, piękna, inteligentna i mówi, że jesteś wspaniały, przystojny, mądry, po prostu ideał. Ty czujesz to samo, jak to możliwe, że nigdy wcześniej na siebie nie wpadliście? Koniec, kres poszukiwań, samotnego życia, wreszcie masz swój ideał. Jeśli to czujesz, to muszę Cie zmartwić, bo na 99% padasz właśnie ofiarą narcyza, bądź osoby z zaburzeniem osobowości typu BPD. Im bardziej byłeś niedostępny dla takiej kobiety, tym bardziej ona stara się Ciebie przekonać, nawet komplementy, które Ci prawi,wypływają z jej głębokiego przekonania, ona po prostu to czuje, tak bardzo Cię chce, że zrobi wszystko, aby Cię dostać. Niestety w chwili, gdy Cię zdobędzie Twoja wartość w jej oczach spadnie do zera, seks zniknie i pojawi się charakterystyczne – a może zostaniemy przyjaciółmi? Łudzisz się? Przestań, jesteś jej już tylko wyłącznie potrzebny, może masz układy, może pozycję, może pieniądze, a może jesteś ponad przeciętnie inteligentny, i potrzebuję Cię jako kolesia do wyżalania się? Tak czy owak staniesz na środku ulicy z otwartymi ustami i dziurą w sercu jak po kuli. Sam też nie jesteś bez winy. Czemu? Bo dałeś się podejść, a raczej wykorzystać drzemiące w Tobie deficyty. Tak zwane kopnięcie „big love” z dwóch strony, występuje prawie zawsze w następujących configach (płeć można podmienić, jak również wymieszać przypadki):

Czytaj dalej „Miłość od pierwszego wejrzenia.”

Bachor bez kontroli.

“W przypadku osób z borderline jak tylko zaspokoisz ich uczucia miłości to wtedy ich poczucie “miłości” znika – po prostu wyparowuje. Dla nich uczucie miłości i bólu jest ze sobą splecione dlatego też w ich myśleniu jeżeli to nie boli to to nie może być miłość. Dlatego też osoby, które są zdolne dać im miłość są traktowane jako ich słudzy, są niszczeni i karani, albo po prostu spychani na bok. To nie jest tak, że osoby z borderline nie chcą miłości – one po prostu nigdy nie mogły jej zaufać. Partnerzy, którzy okazjonalnie spełniają ich oczekiwania bliskości są mniej zagrażający niż ci, którzy mogą to zapewnić cały czas.

Próbowanie wygrania tej gry przez udawanie kogoś kim nie jesteś tylko po to, żeby zaspokoić swoją partnerkę z borderline NIGDY NIE DZIAŁA. To akurat twoje problemy z dzieciństwa o których rozmawialiśmy już w poprzednich artykułach. Nie możesz wygrać z uszkodzonym/dysfunkcyjnym indywiduum ale twoje ego będzie próbowało walczyć – mimo że szanse są zerowe.

Kochanie borderline oznacza, że zawsze chodzisz pod napięciem. W tej relacji liczą się tylko jej uczucia, jej komfort i jej potrzeby – nie ma żadnego miejsca dla twoich! Będziesz poświęcał dużo czasu nad rozmyślaniem jak to wyrównać, ale to zadanie skazane na porażkę. Fakt jest taki, że im więcej dasz takiej osobie tym mniej ona będzie cię szanowała. Jak może cię szanować skoro ty sam nie szanujesz siebie?

Twoja diva to nic innego jak mały bachor, któremu brakuje kontroli impulsów i granic.”

Dr Tara Palmatier

 

Myśliwi i zwierzyna.

Klasyka gatunku:

“Ten ktoś, kto sam czuje się bezwartościowy, jeśli ma partnera, który okazuje mu zainteresowanie, może nawet nieświadomie, czy też półświadomie, wydedukować, że z partnerem coś jest nie w porządku, skoro interesuje się kimś takim jak on! Ja jestem bezwartościowy, a on się mną interesuje – więc jest z nim coś nie tak.”

Świetny tekst!

Idąc dalej:

“A czy jest jakiś typ osób, które częściej padają ofiarą takich ludzi, są bardziej podatne na pakowanie się w takie toksyczne relacje i tkwienie w nich?

Jest taki gatunek ludzi, nazwałbym go “osoby dobre”. Skrajnie dobre. To takie, które chcą pomóc i – co ważne – są skłonne do autorefleksji. Ktoś bezrefleksyjny, czyli przysłowiowy “młotek”, jeśli stanie się obiektem ataku toksycznej osoby, najczęściej odeprze go bezpardonowo: “Co się czepiasz? Nie podoba ci się coś, to spadaj”. I koniec tematu, taka osoba na toksyczność się nie zahaczy. Osoby autorefleksyjne, kiedy pada pod ich adresem zarzut, nie zbywają go krótkim “spadaj”, tylko zaczynają drążyć, szukać przyczyny – najczęściej w sobie. Osoby dobre bardzo łatwo padają ofiarą.”

Plus syndrom odrzucenia i mamy gotową receptę na udane życie.

Ktoś się jeszcze dziwi Beksińskiemu, Stedowi, Zentarze?

Bexa zawsze zapraszał znajomych do restauracji chińskich na obiad. Zawsze też za te przyjęcia płacił. Kiedyś coś się w nim zbuntowało na skutek autoterapii i przestał ich zapraszać. Co się stało? Nic. Przestali się do niego odzywać.

Główne pytanie pozostaje otwarte – czy błąd Matrixie jest w nas czy na zewnątrz a my jesteśmy jego pochodną czy odwrotnie?

https://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,96856,16984324,Toksyczne_zwiazki.html

Rafał Skonecki